Anita przetarła oczy,ale udawała, że dalej śpi. Do jej uszu dobiegły strzępki rozmowy Grześka z jakimś innym lekarzem :
- Wiesz, co może się stać, jak dyrektor odkryje, że wpuściłeś obcą kobietę do pokoju lekarskiego, w dodatku zdradziłeś jej wszystkie szczegóły odnośnie stanu tego faceta z OIOMu, pomimo, że wcale nie jest z nim spokrewniona, Grzesiek , wiesz co ci grozi gdy szef się dowie?! Wylecisz stąd na zbity pysk!- powiedział nieznany Anicie lekarz. Jego głos był rozedrgany i podniesiony.
Kobieta uznała, że lepiej będzie, jak już sobie pójdzie. Jednak gdy rudowłosa chciała wstać, Grzesiek zaczął mówić. Ciekawość dziewczyny zwyciężyła i kobieta zakopała się pod kocem i dalej udawała, że śpi.
- Dlaczego jej pomagam?! Bo jest jej ciężko, widzę to, a ja nigdy nie zostawiam osób z problemami na pastwę losu.
Po jego słowach Anicie zrobiło się cieplej na sercu. Udała, że właśnie się obudziła. Ziewnęła i przeciągnęła się.
-Dzień dobry, dzięki za pomoc, to ja już będę spadać. Macie mój numer zapisany w karcie Pawła. Gdyby było mu gorzej to zadzwońcie.
Kobieta wstała z kanapy, ubrała buty i wyszła z pokoju lekarskiego. Następnie wyszła ze szpitala i udała się do parku. Usiadła na ławce i odetchnęła z ulgą.
Przysiadła naprzeciwko fontanny.
Wpatrywała się w spływającą po niej wodę.
Zamknęła oczy i zrelaksowała się, wsłuchując się w szum wody.
Jednakże błogi spokój w jej życiu został zakłócony przez mokre stworzenie, które rzuciło się na nią.
Przerażona kobieta otworzyła oczy i ujrzała olbrzymiego pitbulla leżącego na jej kolanach.
Zwierzak miał tak niewinny wyraz pyszczka, iż Anita przestała się gniewać i pogłaskała psiaka po głowie.
Chwilę później podszedł do niej właściciel zwierzaka. Dziewczyna już dawno rozpoznała w nim Rafała. Z niechęcią uśmiechnęła się do mężczyzny i przywitała się.
[R]-Co tam u ciebie Anitko?
[A]-Nic ciekawego, ale ty niedługo zostaniesz tatą.-odparła z przekąsem dziewczyna.
[R]- Tak. W zasadzie to będę płacił tylko alimenty, w końcu to tylko wypadek przy pracy- powiedział
Rafał, po czym objął Anitę ramieniem i zbliżył twarz do jej policzka.
Kobieta uderzyła go z całej siły i uciekła.
Szybkim krokiem przemierzyła park i poszła do swojego bloku.
Przed betonowymi budynkami, pomiędzy dwoma drzewami na ławce siedziała jakaś mała dziewczynka.
Obok ławki, w piaskownicy bawiła się cała grupka dzieci. Anicie zrobiło się żal małej. Postanowiła pomóc dziewczynce.Usiadła na ławce i zaczęła rozmawiać z małą.
[A]- Dlaczego siedzisz tutaj całkiem sama?
[Dz]-Bo dzieci nie chcą się ze mną bawić.- odpowiedziała dziewczynka, wyginając usta w podkówkę i zaczynając płakać. Anita instynktownie przyciągnęła małą do siebie.
Kołysała ją w swoich ramionach dopóki dziecko nie uspokoiło się. Minęło 15 minut, a dziewczynka dalej nie przestawała płakać.
[A]- Wiesz co? Skoro dzieci nie chcą się z tobą bawić to ja to zrobię. Chodźmy!- krzyknęła radośnie kobieta, chwytając dziewczynkę za rączkę.
Niepewna siebie dziewczynka poszła za rudowłosą kobietą. Anita świetnie bawiła się z dzieckiem. Jednak miała złe przeczucia, czuła, że ktoś ją obserwuje...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Macie 9 rozdział, z góry przepraszam jeśli jest beznadziejny.
Ok, bo widzę mały zastój, więc zaczynam kwękać o kolejny rozdział! A ten jak zwykle był świetny :)
OdpowiedzUsuńkiedy następny rozdzial? <3
OdpowiedzUsuńDawaj wiecej, albo wpierdol! >:C
OdpowiedzUsuń