Do bufetu wpadła grupka chorych na białaczkę dzieci z pistoletami na kulki. Ludzie zaczeli się uśmiechać na widok roześmianych dzieci, kompletnie nie przejmujących się chorobą. Spojrzała na swojego towarzysza i powiedziała:
-Odnośnie twojego poprzedniego pytania, zrobił mi to bardzo wybuchowy pan młody, pracuję jako fotograf ślubny.
Mam wrażenie,że już zmęczyłam się moją pracą.
-Dobrze ci radzę zrób sobie wakacje bo się wykończysz.- powiedział mężczyzna.
-Tak właściwie to jestem Grzesiek a ty?- spytał.
Na dźwięk tak dobrze znanego Anicie dziewczynie stanął przed oczyma obraz martwego znajomego. Szybko otrząsnęła się i odpowiedziała na pytanie zadane przez Grześka.
-Ja jestem Anita.
-Możesz mi powiedzieć dlaczego płakałaś?-spytał.
-Wiesz, wolałabym zostawić to dla siebie, przecież ledwo się znamy.-odpowiedziała lekko uśmiechnięta dziewczyna.
Po chwili zadzwonił jej telefon. Na wyświetlaczu pojawił się napis: Paweł. Anita przeprosiła towarzysza i wyszła odebrać telefon.
Usłyszała zachrypnięty głos Pawła :
- Cześć Anita! Mogłabyś proszę wpaść dzisiaj do mnie, nie najlepiej się czuję.- powiedział.
-Jasne, za pół godzinki będę, jestem na drugim końcu miasta.- odpowiedziała, po czym rozłączyła się. Wróciła do Grześka i powiedziała :
- Bardzo cię przepraszam, ale muszę już lecieć. Cześć!-powiedziała.
- Miło było, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy.-odpowiedział. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko do mężczyzny i wyszła.
Skierowała się do swojego samochodu i wsiadła do niego
. Po półgodzinnej jeździe była już pod domem Pawła .
Wysiadła z samochodu i powędrowała do budynku. Zadzwoniła dzwonkiem i czekała, aż przyjaciel otworzy jej drzwi. Kobieta lekko wystraszyła się wyglądu swojego przyjaciela w chorobie.
Paweł miał podpuchnięte oczy, czerwony nos, zmierzwione włosy i nieprzytomny wzrok. Chłopak zakasłał, po czym odezwał się ledwie słyszalnym głosem:
-Hej, wejdź do środka.-powiedział.
-Matko, Paweł wyglądasz naprawdę okropnie a jak się czujesz?-spytała głosem pełnym troski Anita.
-Zimno mi.-odpowiedział chłopak, z miną smutnego dziecka.
-Jazda do sypialni!- krzyknęła na niego. Przyjaciel zwiesił głowę i zrobił to, co rozkazała mu jego przyjaciółka.
Dziewczyna udała się do kuchni i postawiła wodę na herbatę. W międzyczasie wyjęła z szafki termometr i skierowała się do sypialni Pawła. Chłopak prawie przysypiał na łóżku. Anita obudziła go delikatnym szturchnięciem.
Podała mu termometr i wyszła do kuchnii.
Zalała herbatę wodą i wróciła do sypialni chłopaka.
Podała mu herbatę i leki, po czym poszła do salonu. Gdy położyła się na kanapie, poczuła jak stres z całego dnia odpływa. Zasnęła. Obudził ją dźwięk tłuczonego szkła. Wystraszona zerwała się na równe nogi i pobiegła do źródła dźwięku. Ujrzała.....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
PRZEPRASZAM Was bardzo,że tak długo nie pisałam, ale miałam próżnię zamiast mózgu.. postaram się jeszcze dzisiaj napisać 8 rozdział :)
hihi czekam na 8 rozdział :D
OdpowiedzUsuń