wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział 5.

Był  co raz bliżej, gdy nagle zadzwonił jej telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się imię - Grzesiek. Anita odsunęła się gwałtownie od Pawła i chciała odebrać, ale po chwili stwierdziła, ze w obecności chłopaka nie będzie to najlepszy pomysł.
-Ja przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło..- zaczął tłumaczyć się Paweł.
-Nic nie szkodzi, trochę już późno chyba będę leciała, pa!-odpowiedziała dziewczyna, całując przyjaciela w policzek na pożegnanie.
Wyszła z parku i udała się na parking. Wsiadła do auta i pojechała do domu. Gdy tylko weszła do mieszkania, jej telefon ponownie zadzwonił.  Odebrała.
W słuchawce usłyszała radosny głos Grześka
-Hej Anita! Masz może ochotę wyskoczyć dzisiaj ze mną do klubu?
-Chętnie, już dawno nigdzie nie byłam.
-Będę po ciebie za około 2 godziny tylko daj mi swój adres?-Dziewczyna zrobiła to, o co poprosił ją chłopak.
 Postanowiła zacząć powoli szykować się. Ubrała na siebie czerwoną, zwiewną sukienkę przed kolano. Loki delikatnie rozczesała, aby nie zepsuć ich naturalnego układu. Pomalowała usta krwistoczerwoną szminką a rzęsy przejechała tuszem
. Tak wyszykowana czekała na przyjazd Grześka.
Minęło już ponad półtorej godziny od wyznaczonego przez mężczyznę czasu i Anita zaczynała się niepokoić. Usłyszała za oknem sygnał karetki. Wybiegła z domu i ujrzała jakiś czarny samochód wbity  w drzewo. Miała bardzo złe przeczucie. Podeszła bliżej. To co zobaczyła, przeraziło ją.
 Obok pojazdu leżał czarny worek, jeszcze niezapięty.
W nim leżał blady, zalany krwią młody chłopak. Anita wydała z siebie okrzyk przerażenia i zemdlała. Obudziła się w ramionach ratownika.
-Znała go pani?- spytał
-Znałam, ale niezbyt dobrze.
Kobieta podniosła się z ziemi i poszła do domu. Przebrała się i położyła się do łóżka. Następnego ranka obudził ją dzwonek do drzwi. Otworzyła je, ale przed nimi nie było żadnego człowieka. Za to na wycieraczce leżał list zrobiony z liter wyciętych z gazety.
 Jego treść zmroziła krew w żyłach Anity.
"TY BĘDZIESZ NASTĘPNA. DOPIERO SIĘ ROZKRĘCAM"
Pomimo początkowego strachu postanowiła zignorować list. Była sobota, więc nie musiała pracować. Zadzwoniła do Pawła i zaprosiła go do siebie.
 Chłopak po 15 minutach był już w domu.
Dziewczyna opowiedziała mu o wszystkim, po czym rozpłakała się. Gdy już trochę się uspokoiła, zaczęli oglądać film. Nagle światło zgasło.
-Nie ma prądu!- krzyknęła Anita z paniką w głosie.
 Paweł również zaczął panikować. Nagle ktoś zaczął walić do drzwi. Anita czuła, ze jej oddech przyspiesza. Powoli zbliżyła się do drzwi wejściowych. Położyła drżącą rękę na klamce i otworzyła drzwi... To, co ujrzała było....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chcieliście to macie :D

3 komentarze:

  1. Hahha teraz podoba mi się jeszcze bardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre! To kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  3. Troche za szybko ta akcja sie rozkreca, ale mi sie podoba :3

    OdpowiedzUsuń